Posty oznaczone & #8216; Polska & #8217;

Torwar, dziesięć lat później

poniedziałek, 30 października, 2006

Jutro mija dziesiąta rocznica pierwszego występu Pearl Jam w naszym pięknym kraju. Rzecz miała miejsce w warszawskiej hali Torwar, zespół promował wtedy album „No Code”. Wszystkie sześć tysięcy biletów (w cenie 35/40 złotych!) wyprzedano kilka tygodni wcześniej — fani stawili się licznie, mimo iż całość działa się w dzień tak nietypowy jak Święto Wszystkich Świętych.

Przez to, że koncert odbył się w tak szczególny dzień jego oprawa równiż była szczególna. Tak to wspomina Mike McCready: „Tak, to był pamiętny koncert, choć nie pamiętam, gdzie się odbył. Nie pamiętam kto, chyba ktoś z agencji koncertowej, powiedział, że tutaj święto zmarłych to jest coś o wiele poważniejszego niż Halloween w Stanach i że były nawet głosy, żeby koncertu nie organizować. Muszę przyznać, było to dla nas kompletne zaskoczenie. Nie wiedzieliśmy, co zrobić, chcieliśmy grać, bo nigdy wcześniej nie graliśmy w Polsce, a inny termin nie wchodził w rachubę. Z drugiej strony nie chcieliśmy obrażać niczyich uczuć. Ktoś rzucił pomysł, żeby zacząć przy świecach. Bardzo nam się to spodobało. Potem zrobił się z tego prawdziwy rockowy koncert. Widać było, że publiczność zna naszą muzykę i świetnie reaguje — to zawsze jest niewiadoma w miejscach, w których gra się po raz pierwszy.”

Przypomnijmy jak to wszystko przebiegało: przed Pearl Jam wystąpiła inna grupa z Seattle — The Fastbacks. Ich występ nie był najlepiej przyjęty. Publiczność najbardziej zniechęciło to, że Fastbacks grali aż godzinę, w dodatku każdy kolejny utwór zapowiadając jako ostatni. Nic więc dziwnego, że fani byli coraz bardziej zniecierpliwieni.

Pearl Jam rozpoczął, tak jak wspominał Mike McCready, przy zapalonych świecach. Najpierw intro — dźwięki przypominające eksperyment Jacka Ironsa z „Yield”, czyli . Wraz z ostatnimi nutami prologu na scenie pojawili się muzycy. Pierwszym utworem zagranym na żywo w Polsce był „Long Road”. Po nim — kanonada szybkich kawałków przerwana wolniejszym „Red Mosquito” — przed tym utworem pierwszy raz przemówił Ed. Przywitał się i poprosił o uważanie na siebie. „Even Flow” został przedstawiony jako „The Little Piece Of White Trash Paper That Cut”. Tuż przed rozpoczęciem bisu Vedder określił polską publiczność mianem „bad ass motherfuckers”, czyli, tłumacząc z amerykańskiego slangu, jako bardzo miłą i gościnną. Po podziękowaniach zabrzmiał „Who You Are”. Potem „Black”, a po nim Vedder zapowiedział utwór nagrany w towarzystwie Young Neil’a, czyli „I Got Shit”. Pełen emocji bis skończył się na „Smile”. „Myślę, że pożegnamy się najradośniejszą piosenką jaką znamy, którą zagraliśmy tylko kilka razy, ale mam nadzieję, że zagramy dobrze” — żegnał się Vedder — „W jej tekście jest fragment „Już za wami tęsknimy” i tak będziemy się czuli, chcielibyśmy was zabrać ze sobą… Bez wątpienia wrócimy… Na pewno…”. Nie był to jednak koniec wieczoru: po krótkiej przerwie zespół wrócił na scenę. „To jest na dobranoc” — Ed przemówił raz jeszcze zapowiadając „Indifference”. Na tej balladzie koncert się zakończył. Koncert, który zapadł w pamięć tysiącom fanów, oraz samemu zespołowi.

Set: „Long Road”, „Last Exit”, „Animal”, „Hail, Hail”, „Go”, „Red Mosquito”, „In My Tree”, „Corduroy”, „Better Man”/”Save It For Later” (The English Beat), „Lukin”, „Mankind”, „Off He Goes”, „Even Flow”, „Daughter”/”Androgynous Mind” (Sonic Youth), „Jeremy”, „Museum Song”/”Sometimes”, „Rearviewmirror”, „Immortality”, „Alive”
Bis: „Who You Are”, „Black”, „I Got Shit”, „State of Love And Trust”, „Present Tense”, „Smile”
Bis 2: „Indifference”

W dalszej części newsa nagrania oraz kilka wyjaśnien i ciekawostek związanych z koncertem (m.in. wspomnienia Stone’a Gossarda i Jeffa Amenta z pobytu w Warszawie).

(więcej…)

Nagrania ze Spodka

poniedziałek, 9 października, 2006

Dzisiaj mamy dla Was małą niespodziankę. Z okazji braku okazji prezentujemy Wam nagrania video z drugiego koncertu Pearl Jam w katowickim Spodku. Obecnym tamtego wieczora w naszej największej (póki co) hali widowiskowo-sportowej tego materiału polecać nie trzeba. Ci, którym nie dane było oglądać Pearl Jam na żywo 16. czerwca 2000 roku mogą po latach zobaczyć co stracili. Co prawda wciąż jest to tylko pierwiastek wrażeń z koncertu, ale lepsze to niż bootleg audio.

Nagrania

Pearl Jam w telewizji

niedziela, 15 grudnia, 2002

Wywiad z zespołem wyemitowany w ten weekend przez stację Canal+ to fragmenty materiału promocyjnego, o którym wspominaliśmy wcześniej (pokazano go w całości m.in. na kanale VIVA Polska i na Polsacie). Kilka słów wyjaśnienia: „1/2 Full” i „Love Boat Captain” pokazane na VIVie nie są teledyskami w pełnym tego słowa znaczeniu. To znaczy nie będzie ich na listach przebojów, a piosenek nie będą grały radiostacje. Wspomniane „dzieła” mają pojawiać się tylko w programach specjalnych, wywiadach, etc. Następny normalny klip ma pojawić się w styczniu, będzie ilustrował piosenkę „Save You”.

Cztery lata później:

oto omawiany materiał

„Riot Act” na listach przebojów

niedziela, 15 grudnia, 2002

Album „Riot Act” awansował na liście najpopularniejszych krążków w Polsce. W ostatnim notowaniu Oficjalnej Listy Sprzedaży zajął 17. pozycję. W TOP100, czyli zestawieniu bestsellerów listopada Pearl Jam zajął dziewiętnaste miejsce (69% sprzedanych egzemplarzy to płyty CD).

Pearl Jam w Canal+

czwartek, 12 grudnia, 2002

W tym tygodniu w programie pt. „Aktualności muzyczne” na antenie Canal+ ma pojawić się Pearl Jam. Wywiad z zespołem będzie można zobaczyć w piątek o 17:55, w sobotę o 14:00, w niedziele o 19:00 i w poniedziałek o 8:30 (o ile tylko są to powtórki jednej audycji).